poniedziałek, 30 stycznia 2012

Mama - Aga na forum

  •  Zatroskana Fistaszkowymi odruchami ramiennymi wlazłam na forum............

     

    czy Wasze dzieci wzruszają ramionami?

    jbasko 10.11.06, 16:45 zarchiwizowany
    moja córka ma 10 m-cy, i ni stad ni zowad w ciagu dnia porusza ramionami, tak
    podnosi je powiedzmy 3 razy pod rzad, zastanawiam sie czy to normalne? czy jej
    sie coś takiego spodobało i tak robi?czy Wasze dzieci też tak robią?
  • Re: czy Wasze dzieci wzruszają ramionami?

    rafia 10.11.06, 18:01 zarchiwizowany
    Myślę, że powinnaś prędko udać się z dzieckiem do ornitologa, prawdopodobnie
    jest ptakiem i chce fruwać. U 10 miesięcznych dzieci to nie jest normalne, ale u
    10 miesięcznych ptaków - jak najbardziej.

piątek, 27 stycznia 2012

kochamy naszego synka bardzo i dlatego szukaliśmy kogoś kto mu da trochę takiej miłości. A oprócz tego będziemy spokojnie wracać do pracy, spokojnie wychodzić i K. nie będzie musiał dokładać mi do pensji. Dwutygodniowe castingi zakończyły się w poniedziałek właściwie od razu zdecydowaliśmy chociaż gdy Niania zaproponowała ,że weźmie małego na spacer pomyślałam,że chce go porwać. A oto lista niań, które się przewinęły.

1. 38l "pracowałam w handlu to się od ludzi nasłuchałam" "mamy to się nie mogą zdecydować" po pytaniu o oczekiwania finansowe "wolałabym rozmawiać o dziecku"  (o dziecku nic wiedzieć nie chciała) i zapewnieniu,że nie stać nas na to co niania oczekuje, przestaje się bawić z Jasiem zapina sweter i wstaje, nie podaje ręki na do widzenia i biegnie do swojego super - auta, niestety zapomniała kartki z referencjami i musi wrócić i spojrzeć mi w oczy raz jeszcze......ostatni
2. 66l Niania pracowała u Pani sędziny która dużo pracowała, wracała późno "robiła w konia" nianię. Niania ma oczekiwania finansowe w miarę ok, tłumaczę niani,że mi zależeć będzie być w domu jak najszybciej i mogę jej tyle zapłacić, bo niania jest miła,ma doświadczenie i umyła ręce,ale nie może przyjść do pracy 9-go bo ma echo serca i czasami musi wyjść o 16tej bo lekarz do 17tej przyjmuje ,ale jest zdrowa jak koń i 3 piętro z torbą i małym to nie problem. Wizja zawału na schodach skutecznie nas odstrasza.
3. 60 l. Niania z polecenia. Ma dystans, do tego stopnia,że na pytanie jak jej się jechało i czy długo musi dojeżdżać "to nie pani zmartwienie, to jest mój problem". Ma doświadczenie jednak, jest spokojna, opanowana, miła dla Jaśka. Nic o sobie nie mówi, oprócz tego, ze ma psa, któremu będzie musiała dać środki antydepresyjne, żeby wytrzymał te 9 godzin bez niej. Robi mi się szkoda,ale mąż nie proponuje żeby pani wzięła psa do domu i ma rację. niania jest moją faworytką ze względu na to,że jako jedyna rozmawia z Jaskiem i podąża za nim ,czego jestem zwolenniczką oczywiście. Następnego dnia niania wysyła sms "ze względu na psa, nie mogę przyjąć tej posady". Szkoda.
4. 45 l. Obwieszona złotem w obcisłych getrach, bluzce i pasku podkreślającym zwałki tłuszczyku. Włosy a la ICE ICE BABY. Dzwoni kilka razy, bo syn ją wiezie, "jest w dresach, to nie wszedł". "JA nie muszę pracować, nigdy nie pracowałam, mąż w Norwegii siedzi" Kwota jej pasuje, komu by nie pasowałą....Maz się pyta czy Pani pali "ja nie pale i od 10 lat do ust alkoholu nie biorę - nawet na Sylwestra"
5. 23l. Waży jakieś 35 kilo,piękne długie rude wlosy, kochana i słodka. W piątki musi wychodzić o 16tej, nosi glany. Podchwytliwie zadane pytanie o knajpę w jej miasteczku odpowiada "i ja jej nie znam???" Jest słodka. /niestety nie mówi. Milcząca piękność.
6. Ma 2 metry wzrostu, głosik dziewczynki "myslałem,że dziecko siedzi z Wami", ma przerwę w nauce, studiuje fizykę, pracowała w biurze,ale woli z dziećmi, ma doświadczenie z 4ką dzieci,dwóch imion nie pamięta. Nie ma ojca, niedawno umarla jej matka i długo po jej wyjściu nie mogę się pozbierać. Strasznie mi smutno.Wpisujemy ja na listę. Strasznie mi smutno.
7. 57l. Długie blond włosy, figura niezła, ładnie ubrana z torebką "brzozowski i paprocki "wparowuje i od progu " tu nie ma windy moglam się zapytać przez telefon" zamieniamy się w słupy soli. "Ale Państwo porządni są to sobie pogadamy i zobaczymy" Następuje słowotok, o Szwecji, oddziałach dziecięcych, domach w których była,że matka pije, że bałagan że im więcej zarabiają tym mniej płaca,a najgorzej to lekarze, po godzinie zauważa Cypiska. Jest w porządku, dużo wie, ma energię, dokształca się, doświadczenie ma z niezliczona ilością dzieciaczków. "kiedy on zacznie chodzić - za jakieś 5 miesięcy....hmmm to jakoś wytrzymam bo mi się państwo podobają". "Widziałam lustro w łazience to ja pójdę się podmalować " OK.
8. 41 l. Żołnierska postawa. Silne to i duże. Stawiam minusa w podświadomości, bo długie pazurki. Ale plusa zaraz bo łapki umyła. Jednak pierwsze niefajne wrażenie mnie nie opuszcza - podczas rozmowy zmienia się to,bo mówi,że pazurki obetnie, mimo wszystko dajemy znak zapytania i kredyt zaufania. Mały siedzi jak Trusia gdy wracam po 2 godzinnych nieobecnościach i to mnie martwi bo jednak widze go od rana do nocy roześmianego. Póki co, zadzwonię do mojej I po radę.

Niania

Zadzwoniła zapytać się jak się podobały warsztaty Jaśkowi. :)

Podobały się bardzo. Zebrał pochwały jaki to słodki, jak się fajnie śmieje, że śmieszek i w ogóle, a ja dumna mama tylko kiwałam głową "tak tak jest najlepszy...")))))Po czym znowu mi się oczy spociły,że to już nasz ostatni piątek razem nasz ostatni spacer w dzień powszedni razem....Będę go zabierała po pracy tak postanowiłam. I znowu się oczy spociły, bo jak to teraz w takie mrozy na dwór muszę poczekać, a tak bym go zabrała na ten przepiękny plac zabaw zbudowany za fundusze unijne pod blokiem, który to niania skwitowała" bez sensu, latem tu będzie patelnia". No i znowu ma rację, no chyba,że basen za fundusze zbudują.....
"A Pani wypoczeła, a Pani co dla siebie zrobi,a Pani kiedy o siebie zadba, chociaż Pani ma dopiero 26 lat, ale musi Pani o siebie zadbać i męża. JA wezmę Jaśka na noc kiedy Pani chce".
Taka Niania. Nie chwalić wschodu przed zachodem ....na tym placu za fundusze UE.....