-
Zatroskana Fistaszkowymi odruchami ramiennymi wlazłam na forum............
czy Wasze dzieci wzruszają ramionami?
moja córka ma 10 m-cy, i ni stad ni zowad w ciagu dnia porusza ramionami, tak
podnosi je powiedzmy 3 razy pod rzad, zastanawiam sie czy to normalne? czy jej
sie coś takiego spodobało i tak robi?czy Wasze dzieci też tak robią? -
Re: czy Wasze dzieci wzruszają ramionami?
Myślę, że powinnaś prędko udać się z dzieckiem do ornitologa, prawdopodobnie
jest ptakiem i chce fruwać. U 10 miesięcznych dzieci to nie jest normalne, ale u
10 miesięcznych ptaków - jak najbardziej.
poniedziałek, 30 stycznia 2012
Mama - Aga na forum
piątek, 27 stycznia 2012
kochamy naszego synka bardzo i dlatego szukaliśmy kogoś kto mu da trochę takiej miłości. A oprócz tego będziemy spokojnie wracać do pracy, spokojnie wychodzić i K. nie będzie musiał dokładać mi do pensji. Dwutygodniowe castingi zakończyły się w poniedziałek właściwie od razu zdecydowaliśmy chociaż gdy Niania zaproponowała ,że weźmie małego na spacer pomyślałam,że chce go porwać. A oto lista niań, które się przewinęły.
1. 38l "pracowałam w handlu to się od ludzi nasłuchałam" "mamy to się nie mogą zdecydować" po pytaniu o oczekiwania finansowe "wolałabym rozmawiać o dziecku" (o dziecku nic wiedzieć nie chciała) i zapewnieniu,że nie stać nas na to co niania oczekuje, przestaje się bawić z Jasiem zapina sweter i wstaje, nie podaje ręki na do widzenia i biegnie do swojego super - auta, niestety zapomniała kartki z referencjami i musi wrócić i spojrzeć mi w oczy raz jeszcze......ostatni
2. 66l Niania pracowała u Pani sędziny która dużo pracowała, wracała późno "robiła w konia" nianię. Niania ma oczekiwania finansowe w miarę ok, tłumaczę niani,że mi zależeć będzie być w domu jak najszybciej i mogę jej tyle zapłacić, bo niania jest miła,ma doświadczenie i umyła ręce,ale nie może przyjść do pracy 9-go bo ma echo serca i czasami musi wyjść o 16tej bo lekarz do 17tej przyjmuje ,ale jest zdrowa jak koń i 3 piętro z torbą i małym to nie problem. Wizja zawału na schodach skutecznie nas odstrasza.
3. 60 l. Niania z polecenia. Ma dystans, do tego stopnia,że na pytanie jak jej się jechało i czy długo musi dojeżdżać "to nie pani zmartwienie, to jest mój problem". Ma doświadczenie jednak, jest spokojna, opanowana, miła dla Jaśka. Nic o sobie nie mówi, oprócz tego, ze ma psa, któremu będzie musiała dać środki antydepresyjne, żeby wytrzymał te 9 godzin bez niej. Robi mi się szkoda,ale mąż nie proponuje żeby pani wzięła psa do domu i ma rację. niania jest moją faworytką ze względu na to,że jako jedyna rozmawia z Jaskiem i podąża za nim ,czego jestem zwolenniczką oczywiście. Następnego dnia niania wysyła sms "ze względu na psa, nie mogę przyjąć tej posady". Szkoda.
4. 45 l. Obwieszona złotem w obcisłych getrach, bluzce i pasku podkreślającym zwałki tłuszczyku. Włosy a la ICE ICE BABY. Dzwoni kilka razy, bo syn ją wiezie, "jest w dresach, to nie wszedł". "JA nie muszę pracować, nigdy nie pracowałam, mąż w Norwegii siedzi" Kwota jej pasuje, komu by nie pasowałą....Maz się pyta czy Pani pali "ja nie pale i od 10 lat do ust alkoholu nie biorę - nawet na Sylwestra"
5. 23l. Waży jakieś 35 kilo,piękne długie rude wlosy, kochana i słodka. W piątki musi wychodzić o 16tej, nosi glany. Podchwytliwie zadane pytanie o knajpę w jej miasteczku odpowiada "i ja jej nie znam???" Jest słodka. /niestety nie mówi. Milcząca piękność.
6. Ma 2 metry wzrostu, głosik dziewczynki "myslałem,że dziecko siedzi z Wami", ma przerwę w nauce, studiuje fizykę, pracowała w biurze,ale woli z dziećmi, ma doświadczenie z 4ką dzieci,dwóch imion nie pamięta. Nie ma ojca, niedawno umarla jej matka i długo po jej wyjściu nie mogę się pozbierać. Strasznie mi smutno.Wpisujemy ja na listę. Strasznie mi smutno.
7. 57l. Długie blond włosy, figura niezła, ładnie ubrana z torebką "brzozowski i paprocki "wparowuje i od progu " tu nie ma windy moglam się zapytać przez telefon" zamieniamy się w słupy soli. "Ale Państwo porządni są to sobie pogadamy i zobaczymy" Następuje słowotok, o Szwecji, oddziałach dziecięcych, domach w których była,że matka pije, że bałagan że im więcej zarabiają tym mniej płaca,a najgorzej to lekarze, po godzinie zauważa Cypiska. Jest w porządku, dużo wie, ma energię, dokształca się, doświadczenie ma z niezliczona ilością dzieciaczków. "kiedy on zacznie chodzić - za jakieś 5 miesięcy....hmmm to jakoś wytrzymam bo mi się państwo podobają". "Widziałam lustro w łazience to ja pójdę się podmalować " OK.
8. 41 l. Żołnierska postawa. Silne to i duże. Stawiam minusa w podświadomości, bo długie pazurki. Ale plusa zaraz bo łapki umyła. Jednak pierwsze niefajne wrażenie mnie nie opuszcza - podczas rozmowy zmienia się to,bo mówi,że pazurki obetnie, mimo wszystko dajemy znak zapytania i kredyt zaufania. Mały siedzi jak Trusia gdy wracam po 2 godzinnych nieobecnościach i to mnie martwi bo jednak widze go od rana do nocy roześmianego. Póki co, zadzwonię do mojej I po radę.
1. 38l "pracowałam w handlu to się od ludzi nasłuchałam" "mamy to się nie mogą zdecydować" po pytaniu o oczekiwania finansowe "wolałabym rozmawiać o dziecku" (o dziecku nic wiedzieć nie chciała) i zapewnieniu,że nie stać nas na to co niania oczekuje, przestaje się bawić z Jasiem zapina sweter i wstaje, nie podaje ręki na do widzenia i biegnie do swojego super - auta, niestety zapomniała kartki z referencjami i musi wrócić i spojrzeć mi w oczy raz jeszcze......ostatni
2. 66l Niania pracowała u Pani sędziny która dużo pracowała, wracała późno "robiła w konia" nianię. Niania ma oczekiwania finansowe w miarę ok, tłumaczę niani,że mi zależeć będzie być w domu jak najszybciej i mogę jej tyle zapłacić, bo niania jest miła,ma doświadczenie i umyła ręce,ale nie może przyjść do pracy 9-go bo ma echo serca i czasami musi wyjść o 16tej bo lekarz do 17tej przyjmuje ,ale jest zdrowa jak koń i 3 piętro z torbą i małym to nie problem. Wizja zawału na schodach skutecznie nas odstrasza.
3. 60 l. Niania z polecenia. Ma dystans, do tego stopnia,że na pytanie jak jej się jechało i czy długo musi dojeżdżać "to nie pani zmartwienie, to jest mój problem". Ma doświadczenie jednak, jest spokojna, opanowana, miła dla Jaśka. Nic o sobie nie mówi, oprócz tego, ze ma psa, któremu będzie musiała dać środki antydepresyjne, żeby wytrzymał te 9 godzin bez niej. Robi mi się szkoda,ale mąż nie proponuje żeby pani wzięła psa do domu i ma rację. niania jest moją faworytką ze względu na to,że jako jedyna rozmawia z Jaskiem i podąża za nim ,czego jestem zwolenniczką oczywiście. Następnego dnia niania wysyła sms "ze względu na psa, nie mogę przyjąć tej posady". Szkoda.
4. 45 l. Obwieszona złotem w obcisłych getrach, bluzce i pasku podkreślającym zwałki tłuszczyku. Włosy a la ICE ICE BABY. Dzwoni kilka razy, bo syn ją wiezie, "jest w dresach, to nie wszedł". "JA nie muszę pracować, nigdy nie pracowałam, mąż w Norwegii siedzi" Kwota jej pasuje, komu by nie pasowałą....Maz się pyta czy Pani pali "ja nie pale i od 10 lat do ust alkoholu nie biorę - nawet na Sylwestra"
5. 23l. Waży jakieś 35 kilo,piękne długie rude wlosy, kochana i słodka. W piątki musi wychodzić o 16tej, nosi glany. Podchwytliwie zadane pytanie o knajpę w jej miasteczku odpowiada "i ja jej nie znam???" Jest słodka. /niestety nie mówi. Milcząca piękność.
6. Ma 2 metry wzrostu, głosik dziewczynki "myslałem,że dziecko siedzi z Wami", ma przerwę w nauce, studiuje fizykę, pracowała w biurze,ale woli z dziećmi, ma doświadczenie z 4ką dzieci,dwóch imion nie pamięta. Nie ma ojca, niedawno umarla jej matka i długo po jej wyjściu nie mogę się pozbierać. Strasznie mi smutno.Wpisujemy ja na listę. Strasznie mi smutno.
7. 57l. Długie blond włosy, figura niezła, ładnie ubrana z torebką "brzozowski i paprocki "wparowuje i od progu " tu nie ma windy moglam się zapytać przez telefon" zamieniamy się w słupy soli. "Ale Państwo porządni są to sobie pogadamy i zobaczymy" Następuje słowotok, o Szwecji, oddziałach dziecięcych, domach w których była,że matka pije, że bałagan że im więcej zarabiają tym mniej płaca,a najgorzej to lekarze, po godzinie zauważa Cypiska. Jest w porządku, dużo wie, ma energię, dokształca się, doświadczenie ma z niezliczona ilością dzieciaczków. "kiedy on zacznie chodzić - za jakieś 5 miesięcy....hmmm to jakoś wytrzymam bo mi się państwo podobają". "Widziałam lustro w łazience to ja pójdę się podmalować " OK.
8. 41 l. Żołnierska postawa. Silne to i duże. Stawiam minusa w podświadomości, bo długie pazurki. Ale plusa zaraz bo łapki umyła. Jednak pierwsze niefajne wrażenie mnie nie opuszcza - podczas rozmowy zmienia się to,bo mówi,że pazurki obetnie, mimo wszystko dajemy znak zapytania i kredyt zaufania. Mały siedzi jak Trusia gdy wracam po 2 godzinnych nieobecnościach i to mnie martwi bo jednak widze go od rana do nocy roześmianego. Póki co, zadzwonię do mojej I po radę.
Niania
Zadzwoniła zapytać się jak się podobały warsztaty Jaśkowi. :)
Podobały się bardzo. Zebrał pochwały jaki to słodki, jak się fajnie śmieje, że śmieszek i w ogóle, a ja dumna mama tylko kiwałam głową "tak tak jest najlepszy...")))))Po czym znowu mi się oczy spociły,że to już nasz ostatni piątek razem nasz ostatni spacer w dzień powszedni razem....Będę go zabierała po pracy tak postanowiłam. I znowu się oczy spociły, bo jak to teraz w takie mrozy na dwór muszę poczekać, a tak bym go zabrała na ten przepiękny plac zabaw zbudowany za fundusze unijne pod blokiem, który to niania skwitowała" bez sensu, latem tu będzie patelnia". No i znowu ma rację, no chyba,że basen za fundusze zbudują.....
"A Pani wypoczeła, a Pani co dla siebie zrobi,a Pani kiedy o siebie zadba, chociaż Pani ma dopiero 26 lat, ale musi Pani o siebie zadbać i męża. JA wezmę Jaśka na noc kiedy Pani chce".
Taka Niania. Nie chwalić wschodu przed zachodem ....na tym placu za fundusze UE.....
Podobały się bardzo. Zebrał pochwały jaki to słodki, jak się fajnie śmieje, że śmieszek i w ogóle, a ja dumna mama tylko kiwałam głową "tak tak jest najlepszy...")))))Po czym znowu mi się oczy spociły,że to już nasz ostatni piątek razem nasz ostatni spacer w dzień powszedni razem....Będę go zabierała po pracy tak postanowiłam. I znowu się oczy spociły, bo jak to teraz w takie mrozy na dwór muszę poczekać, a tak bym go zabrała na ten przepiękny plac zabaw zbudowany za fundusze unijne pod blokiem, który to niania skwitowała" bez sensu, latem tu będzie patelnia". No i znowu ma rację, no chyba,że basen za fundusze zbudują.....
"A Pani wypoczeła, a Pani co dla siebie zrobi,a Pani kiedy o siebie zadba, chociaż Pani ma dopiero 26 lat, ale musi Pani o siebie zadbać i męża. JA wezmę Jaśka na noc kiedy Pani chce".
Taka Niania. Nie chwalić wschodu przed zachodem ....na tym placu za fundusze UE.....
Subskrybuj:
Posty (Atom)