piątek, 29 lipca 2011

"kto ma dzieciątko ten ma świątko"

powiedziała babcia M. A ja dzisiaj jak pijana ze szczęścia, bo moje świątko znowu zrobiło kupkę co oznacza że mejbi wszystko wraca do normy, a zapach kupek i bąków jest dla mnie najpiękniejszym zapachem świata - Eternity się umywa. Na marginesie wczoraj pierwszy raz od 2 miesięcy się poperfumowałam. Okazja nie byle jaka, bo oprócz dwóch jasiowych kup i odebrania z reklamacji butów , mamy w naszej teczce kolejny papier z którego wynika,że za kilka miesięcy pierworodny będzie łapał księżyc, tańczył z mamą i tatą i spał w swoim pokoiku w którym będzie stał namiot bo tak mama chce:)....obchodzona przy pełnej chacie, zeżarłam też gołąbka i pleśniaka. Normalnie jakbym jadła tydzień temu, żadnych rewelacji i piania z zachwytu, że tyle czasu nie mogłam jeść i tak dalej. 
Wykończona i padam na pysk ale i tak wolę patrzeć na moje świątko.

wtorek, 26 lipca 2011

I prawie po wszystkim. Płakać mi się chce......

Zaklinaczka Aga...?

A w dupę z tym wszystkim!!! Żeby uśpić musisz: 1. zawinąć 2. położyć do łóżeczka i czekać 3 .Klepać i robić "ćććć" jak się nie udaje (czyli zawsze). Jak masz takie małe jak J. który nie cierpi krępowania to masz dwa wyjścia: 1. upierasz się że będziesz zaklinaczką i ignorujesz jęki i wiercenie przechodzące w marudny mruk dający znać, ę nie nie życzę sobie lub 2. rzucasz w cholerę książkę pod łóżko razem z innymi śmieciami....
No jak to się nie uda to chociaż może wprowadzisz plan dnia,żeby mieć jak w zegarku to i tamto. Przy czym by to uczynić :1. nigdy nie wychodzisz z domu a już na pewno nie w gości. 2 . jak wychodzisz to tylko wtedy kiedy śpi i wracasz zanim się obudzi....:)))))Zawsze!!!!!:)  3 . masz sprzątaczkę i praczkę, żeby mieć czas na stosowanie się do planu dnia 4.kąpiesz zawsze o tej samej porze-patrz 1. 5. tata rezygnuje z pracy, bo jak wraca czasami późno bardzo, akurat jak mały jest nakarmiony, to nici z kąpieli i trzeba zaczynać od nowa.......6. jak słoneczko zasypia przy piersi a jest dopiero 15 minut karmienia to budzisz go, a jak się nie da obudzić to i tak go budzisz, bo wtedy będzie po planie dnia - przecież najpierw musi się pobawić, żeby zasnąć!!!!...:))))7. kupujesz sobie persen albo inny cud na nerwy, żeby nie zwariować przy wprowadzaniu w życie planu dnia.

niedziela, 17 lipca 2011

Wspomnienia ciążowe

Nasz ulubiony doktor. Zawsze znajdzie pretekst żeby go odwiedzić częściej niż trzeba. Każda wizyta u niego to jak rozrywka dla mojej umęczonej siedzeniem na zwolnieniu ciążowym, głowicy.
Przecinek - jak po roku bez pracy mnie przyjmą do pracy i czy przyjmą tak,żeby mnie na opiekunkę było stać (buuuu) czy na poczcie wyląduję?
NUD zasłynął z tego,że przy pierwszym połówkowym USG, gdzie nie widać jeszcze czy to jajko czy to nie jajko, z miną poważną jak cholera zapytał M. czy w jego rodzinie były bliźniaki i gdy ten zaprzeczył,powiedział,że "jajeczkowanie było z lewego jajnika i znaczy będzie chłopak".

NUD gdy zaczęły się przeboje poterminowe i pieczę przejęła nade mną sister, powiedział,że po co ja jadę do apteki przecież siostra ma wszystko co potrzeba" (rzeczywiście miała leki osłonowe w torebce:))))i jak jednego pięknego dnia wychodziłyśmy złapał sister za rękę "pani Beato, w którą stronę pani skręca?" po odpowiedzi,że w lewo zawołał z gabinetu pacjentkę i poinformował ją ,że pani Beata ją zwiezie na te badania bo ma po drodze,na co posikałyśmy się ze śmiechu i dostałyśmy czekoladę od tej pacjentki,której było glupio.

NUD kazał mi zadzwonić "jutro" po czym miał wyłączony telefon.

NUD pozwala mi dzwonić o każdej porze i naprawdę go lubię po tym jak odpowiadal na wiele trudnych pytań dotyczących funkcjonowania szpitali też, które to zadawał mu zdenerwowany moimi perturbacjami szpitalnymi M.

Kurde,mam nadzieję,że małemu nie zaszkodzą wafelki knoppers i kabanosy...?

3 dni pod łzą

Zawisło nade mną nagle zupełnie niespodziewanie widmo przejścia na tryb karmienia butelką. Po nieprzespanej nocy z bólu i łez wycałowałam moje dziecię "co to będzie.... co to będzie.....", by udać się do lekarza "a co taka smutna minka" co tym razem nie wziął ani grosza ,co mnie zatkało "chyba naprawdę źle wyglądam" pomyślałam i tak też było - pomimo samych modnych ,z lekka przydużych spodni pump na to kiecki i bluzy ze znaczkiem nike, w lustrze popatrzyły na mnie przekrwione oczy i tłuste jak oliwa z oliwek kołtuny.Ponieważ nie dopuszczałam opcji takiego karmienia w żadnym wypadku, ruszylam szturmem na fora internetowe itd, szturmem - czyli dzisiaj kiedy towarzysz łoża pracuje tylko do 15tej i można mieć chwilę na obijanie się, w poszukiwaniu informacji co i jak w razie czego i czy są może inne opcje....
Odpowiedziało mi echo. Jedyna kobiecina, co przyznała się, że jej dziecię ma poniżej 3 miesiąca, i na domiar złego,że chce wrócić do pracy się przyznała, została zbluzgana za w ogóle dopuszczenie takiej opcji jak karmienie mlekiem z puszki. Jako radę dostała polecenie kupienia laktatora - już widzę jak siedzi w kiblu w pracy i pedałuje tym g....)no comments. No to co sie dziwić,że się żadna inna nie wychyla, przecież można tak jak jedna z pacjentek mojego ulubionego ginekologa, brać 13 razy antybiotyk i zęby w ścianę kobieto. Na co moja mama i I. powiedziały,że nie ma co z siebie bohaterki robić.
Póki co robię, ale sama nie wiem co. Nie wiedzialam, że nawet sama myśl może być ciężka. Można to dopisać do listy zaskakiwań ciążowo - matczynych. Póki co widziana oczami wyobraźni Tęsknota za wlepionymi ślepkami....
A to,że mogłam wpis zrobić to chyba oznacza,że jest grzeczny prawda?!!!
:)))))

"To święty boże nie pomoże"

Tym wpisem pragnę wypowiedzieć się na temat. Jakiś czas temu zostałam skrytykowana, a bynajmniej tak to odebrałam, za noszenie dziecka (czyli dziecko marudzi lub płacze, podchodzisz, podnosisz, pocieszasz, jak śpiewy nie pomagają bierzesz na spacer na rączkach lub lulasz itp itd). Zostałam skrytykowana, a na pytanie co zamiast zatem mam robić,żeby dziecko uspokoić, bo chyba to spoko jest,że chcę żeby było zadowolone a jak płacze to chyba nie jest.....usłyszałam, że przecież małe dzieci tylko jedzą i śpią.

Był moment, że wertowałam fora w odpowiedzi na pytanie czy moje dziecko oby jest zadowolone skoro tak mało śpi,to może jest coś nie tak...Zrobiłam wywiady w najbliższym otoczeniu, wykonałam kilka telefonów...Nikt o takim dziecku nie słyszał i jeszcze dostałam opierdol,że mam grzeczne dziecko i szukam dziury w całym.

Weszlam raz do sklepu ,zapytałam czy mogę z wózkiem, bez przymierzania wybrałam koszulkę.
"Niech pani ta sukienkę przymierzy" powiedziała sklepowa, bo widzi,że się lampię na kieckę.
"Nie, wolę go nie zostawiać na dłużej, bo..."
"Bo wtedy święty boże nie pomoże" dokończyła sklepowa, a ja popatrzyłam jej w oczy z wdzięcznością.

Dzienne drzemki

Naprawdę mam super grzeczne dziecko, nawet jak marudzę, bo mi ktoś opowie jakie to ma super spokojność w domu, że śpi i je i tak w kółko bla bla bla.... to wiem,że marudzę....A dodatkowo jego spokojność dobija pułapu górnego, gdy upały odpuszczają, gdyż pozwala sobie wtedy na dłuższe niż godzinne drzemki,nawet dwie lub trzy w ciągu dnia !!!!Ile można zrobić w domu przez półtorej godziny snu pierworodnego!!!!!!!!!! Zapominam:)Ale dlaczego zamiast spać głupia baba zrobiła obiad...

czwartek, 14 lipca 2011

Zaklinaczka Aga

Człowiek ma chwilę, bo kuchnia zablokowana przez wózek, a w nim śpiącego królewicza. Wchodzi człowiek w internet i jedyne co czyta to o kupkach wysypkach, praniu w krochmalu,nabiale, spaniu, karmieniu, zapaleniu piersi. A ile, a jak długo, a one to przeczytały taką książkę zaklinaczki i dziecko jest szczęśliwe jak ma plan i wszystko robi o tych samych porach every day. To i ja postanowiłam książkę ową przeczytać.W mgnieniu oka zamówiłam w Empiku gdzie odebrał ją mój będący na każde skinienie i zawołanie M. chociaż nie lubi jak czytam te wszystkie książki o dzieciach i co z nimi robić, i ze sobą przy okazji.....
Czytałam karmiąc (wyrzuty sumienia), w łazience gdy królewicz spał, gdy królewicz bawił się z tatą, coraz częściej z zachwytu wydawałam okrzyki,że to takie proste i już teraz to rozumiem i tamto i w ogóle mnie olśniło.Tak mnie olśniło i w tym olśnieniu rozpoczęłam analizę by przystąpić do sporządzenia oficjalnego planu i dołączyć do tych które wszystko wiedzą a ich dzieci są najszczęśliwsze, bo też wszystko wiedzą.
Tylko po cholerę ja mam go budzić o tych godzinach i zabawiać jak ma przerwę w karmieniu 2 godziny, żeby zapomniał na 40 minut, że jest głodny............

7 tygodni

Na gadu jak było tak jest, zdumiona patrzę na żółte słoneczka przy kontaktach i w myślach odliczam tygodnie od kiedy z kontaktami kontaktów nie miałam. Na opisy o filmach, których nie widziałam i nie obejrzę przez kolejne nie wiem ile tygodni. Jak długie się wydają te 7 tygodni i krótkie i ile mi łez wyleciało i ciągle leci z tej miłości.

Ciocia "tuli luli"

Ciocia tuli luli: "Uśmiecha się do mnie uśmiecha!!!!"

Jej mąż" Nie uśmiecha tylko pokazuje Ci język"

:)))

czwartek, 7 lipca 2011

Wyrzuty sumienia

że robię przelewy
że w ogóle zapaliłam komputer
że nie bawię się z synkiem jak on nie śpi
że płacze dłużej niż minutę
że..........

poniedziałek, 4 lipca 2011

I weź się nie martw

Opracowana w szpitalu przy pomocy współlokatorek.

1. Czy zajdzieszw ciążę.
2. Czy donosisz w tym czy dobrze przybiera, czy ma to i tamto itd plus 100 historii na temat
3. Czy przenosisz czyli jak sobie da radę plus100 historii na temat
4.Poród czyli jak sobie da radę plus.....
5.Plus......

"podobny do ginekologa"

Powiedział ginekolog, gdy dzisiaj trafiłam do niego z czymś co bardzo boli tak,że aż można płakać, a nawet nie ma się wyjścia.

sobota, 2 lipca 2011

Nie chcę, ale budzę

Po cholerę budzić co 3 godziny na jedzenie co to jest jakieś więzienie!!!!!Czy to niby ma pomóc komuś???

piątek, 1 lipca 2011