niedziela, 17 lipca 2011

"To święty boże nie pomoże"

Tym wpisem pragnę wypowiedzieć się na temat. Jakiś czas temu zostałam skrytykowana, a bynajmniej tak to odebrałam, za noszenie dziecka (czyli dziecko marudzi lub płacze, podchodzisz, podnosisz, pocieszasz, jak śpiewy nie pomagają bierzesz na spacer na rączkach lub lulasz itp itd). Zostałam skrytykowana, a na pytanie co zamiast zatem mam robić,żeby dziecko uspokoić, bo chyba to spoko jest,że chcę żeby było zadowolone a jak płacze to chyba nie jest.....usłyszałam, że przecież małe dzieci tylko jedzą i śpią.

Był moment, że wertowałam fora w odpowiedzi na pytanie czy moje dziecko oby jest zadowolone skoro tak mało śpi,to może jest coś nie tak...Zrobiłam wywiady w najbliższym otoczeniu, wykonałam kilka telefonów...Nikt o takim dziecku nie słyszał i jeszcze dostałam opierdol,że mam grzeczne dziecko i szukam dziury w całym.

Weszlam raz do sklepu ,zapytałam czy mogę z wózkiem, bez przymierzania wybrałam koszulkę.
"Niech pani ta sukienkę przymierzy" powiedziała sklepowa, bo widzi,że się lampię na kieckę.
"Nie, wolę go nie zostawiać na dłużej, bo..."
"Bo wtedy święty boże nie pomoże" dokończyła sklepowa, a ja popatrzyłam jej w oczy z wdzięcznością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz