czwartek, 10 lutego 2011
Wrażenia ze stażu walentynkowego
Jak każda szanująca się stażystka, stanowisko pracy opuszczam kilka razy dziennie w celu przygotowania sobie herbaty lub kawy z mlekiem, czasami przygotowania śniadania lub obiadu, tudziez wykonania niecierpiącego zwłoki telefonu do siostry. Poza tym stażystuję, w międzyczasie podnoszę ciężarki, jak mi się chce, pośmieję się, czy mi się chce czy nie, powzruszam jak dyktują bileciki i pomyslę jaka szkoda,że takich dni nie ma codziennie i co stoi na przeszkodzie,żeby przelewała się przez ten ludzki padół codziennie taka kupa szczerych słów i wyrazów miłości. A weź tak żyj i nigdy nie usłysz czegoś takiego!!! Weźmie taki powie,że jestes dla niego całym światem albo nie ma jego życie bez ciebie sensu albo tęskni albo......
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz