wtorek, 29 stycznia 2013

Mamy klubowe i Aniołek

Pierwszemu dziecku chce się dać wszystko co najlepsze.
Z wielu powodów pewnego dnia ruszyliśmy na zajęcia. Byliśmy póki co kilka razy ,a tu proszę.
Jak się nic nie dzieje to nic się nie dzieje,a jak się dzieje, to wszystko jednocześnie.
To co mi dało te kilka spotkań nie da się opowiedzieć, ile zobaczyłam w sobie pozytywów i błędów, ile "problemów", które nie są problemami.

Aniołek szybko skumał o co chodzi w tym wszystkim. Ja nie:)Będzie mi tego brakowało. Ale wystarczyło powiedzieć,że już nie będziemy przychodzić, a posypały się propozycje z namiarami na inne opcje. Cieszę się,że tak może być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz