wtorek, 17 września 2013

Wakacje pantoflarzy.

Przez te "cholerne" :)żniwa - nie wiem co i jak kiedy minęły wakacje. Szlag mnie trafił jak o paru fajnych koncertach dowiedziałam się po czasie, albo w ostatniej chwili. Jak mi się z domu wyjść nie chciało to tez wina żniw oczywiście.Chociaż było kilka super chwil - co dla mnie i K. oznacza teraz wyjścia z Jankiem w roli głównej, a jak pada deszcz zostanie z Jankiem w domu. Czyli zostaliśmy pantoflarzami Janka.Janka ciągamy na domki i grille do znajomych - cale szczęście oni to lubią ,póki co...;), zabieramy go w gości, do sklepów, do lasu na grzyby i na plażę się opalać. Janek powoli zdobywa swoich znajomych , całe szczęście są to dzieci naszych znajomych więc może z nami na kawę do znajomych chodzić. Co czyni.

Przezornie z każdej imprezy robię zdjęcia. Dzięki czemu  nie muszę polegać na swojej pamięci - wątpliwej, porównując do Darii która pamięta nazwiska naszych znajomych z podstawówki, moja pamięć ma dwie krótkie nóżki i dwie krótkie rączki.Co chcę powiedzieć,to każde wyjście z Jankiem to jakby święto. Nawet jak wrzucamy kamienie do wody w parku oliwskim, czy jak biega z O. po ZOO to tez święto. On  w tym zoo czy muzeum nie patrzył ani na ryby ani nawet żyrafy tylko biegał, i dlatego K. w przypadku muzeum nazwał"najlepiej wydanymi pieniędzmi":) Tak czy inaczej ,wakacje się skończyły, szkoda, ale wszystko mam na zdjęciach:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz