piątek, 12 października 2012

Zawisło cudo

Dzięki MM i jego uporowi zawisło cudo o godzinie 21ej i mamy wiszący telewizor oraz kabel, za który Janek ciągnie, żeby go rozbujać.
Dzisiaj piątek. Świeci,że aż miło. W trójce Niedźwiedź puścił the cure, śpiewałam sobie jak wracaliśmy z Lidla a termometr wskazywał 3 stopnie. Janek nie śpiewał tym razem ,gdyż był pochłonięty próbą ucieczki z fotelika prawdopodobnie z głodu lub bez powodu. Patrzę na to cudo, oglądam lampy i plafony,eliminując po drodze wymarzone -czyli te po 5 tysięcy, kolejno eliminując przepiękne - te po 1 tysiąc, by skupić się na ładnych - czyli po 500. Za cholerę nie przypuszczałam,że szałowe lampy mogą tyle kosztować tym bardziej,że do kuchni kupiłam dwie po 17 zeta i są spoko i świecą.......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz