wtorek, 21 grudnia 2010
Ach co to był za ślub
Gdyby to ode mnie zależało na moim ślubie być może byłyby dwie osoby podstawowe plus dwa świadki. Nie mam pojęcia czy to,że napiszę,że są nieuniknione kompromisy w sytuacjach rodzinno coś tam, to prawda, bo może jednak te kompromisy mogłyby być uniknione. A jak ślub wcale nie jest rodzinną sytuacją, zupełnie do innej kategorii należy. A dlaczego tak ma być, że ja się zastanawiam jak to zrobić, a jak lepiej nie, a i tak nie dogodzisz i na samym końcu tego wszystkiego będę ja ze zwiędłymi kwiatami w łapie, daleka od świętego spokoju. To lepiej chyba,żeby te kwiatki ładnie wyglądały no czy nie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz