środa, 16 marca 2011

No i się porodziło.

Próbnie.
"Ale nie przemy, nie przemy, to tylko ćwiczenia"

Usłyszałam nagle, gdy w moim świecie zobaczyłam główkę naszego Synka, a mój mąż pogłaskał mnie po głowie w nagrodę po ciężkiej pracy:)

To wszystko wydarzyło się  na wczorajszych ćwiczeniach. W nagrodę,że mam najszybciej termin ,a te dwie co mają szybciej to przyszły bez mężów, dostałam ogromną pufę, Sprawca miejsce przy głowie, kazali mi szeroko rozłożyć nogi (w myślach starałam się przypomnieć, czy mam te legginsy, co im akurat puściło oczko i czy "w razie w" mm czarne gacie pod spodem) - wszyscy się uparli siedzieć naprzeciwko mnie dzięki czemu poczułam się jak w filmie i słuchać położnej.
Jak się okazało ta część była najtrudniejsza , jest trudno nie nabierać powietrza w poliki.......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz