czwartek, 20 stycznia 2011

Nie wszystko takie złoto co się świeci.....

Chciałabym wyglądać jak te wszystkie gwiazdy w telewizji na pudelku i innych takich. Ale się tak nie czuję. Zmartwienia pierwszych 4 miesięcy bycia w ciąży dotyczące zbyt małego brzucha, mijają każdego dnia niezaprzeczalnie, tak jak cyferki na wadze skaczące uparcie w górę mimo,że nie pożeram stosu ziemniaków i pączków,a tylko czasami....;)
Już mam się po czym klepać, masować,obejmować i udawać,że mi przeszkadza przy siadaniu, mogę się podpierać się jedną ręką przy wstawaniu z fotela, tak jak to robią te ze starszymi ciążami, mogę tez się dziwić,że mnie nie wpuszczają w kolejkę jako pierwszą u lekarza i spojrzeć gniewnie w oczy młodemu (czytaj bezdzietnemu 28-latkowi) chłopakowi, co się chce wepchać w kolejkę mówiąc: "ja jestem w ciąży". Nie żeby mi się spieszyło,ale na takiej samej zasadzie jak moja mama 2 miesiące temu przy shoppingu podkreślała ,że "musi się rozciągać bo niedługo będzie brzuszek", na co wszystkie sprzedawczynie "ojej a co i który tydzień i jak to ja byłam w ciąży".
Chłopak w kolejce niczego takiego się nie chciał dowiedzieć. A to przecież same ciekawe sprawy!!!!:)

Wracając do tematu, nie czuję się seksownie i pięknie, rzadko kiedy mam siłę się umalować, na spotkania towarzyskie wychodzę już bardziej , chociaż po piątkowych urodzinach M.będę się obawiać pojawiania, gdyż niespodziewane skurcze rozciągającej się macicy objawiające się nagłym zgięciem w pasie, wywołują panikę wśród towarzystwa, chociaż macham ręką "to zaraz minie, tak boli chwilę tylko, spokojnie".

Macica to pikuś. Wczoraj to się dopiero przestraszyłam, jak to zobaczyłam i w te pędy jak tylko Sprawca wrócił z pracy mu pokazałam ze łzami w oczach totalnie załamana, na co on podniósł koszulkę, z dumą wypiął brzuch mówiąc:
"zobacz, a mi się czasami tu zbiera kurz".

:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz