poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Dzień powszedni i nowy towar

dni w Szczytnie wyglądają do siebie podobnie. Są mile, spokojne, pogodne. Trudno dojść do mleczarskiego,który teraz zmienił nazwę na "od i do",nie mówiąc 20 razy dzień dobry i cześć. Zadziwiająco potrafię poznać ludzi po sposobie chodzenia, np dzisiaj naszego nauczyciela z polskiego,który na lekcjach nas uczył niezależności i kazał czytać niekoniecznie lektury i kazał oglądać "Ptaśka". Lubię go. Nie z powodu rewolucji w szczycieńskim sposobie nauczania,ale dlatego,że lubił nas po równo. I śmiał się z Marleny żartów,jak np "popioły i diamenty".:)Szczytno jest fajne, myślę sobie jak idę po Szczytnie. Dziecko ma na plażę 5 minut w wózku, w piaskownicy tłum dzieciaków. Dziecko rozbija się po parkach, restauracjach,budkach z goframi i lodami oraz domach koleżanek. Pada na pysk o 19tej chyba,że zaczyna tańczyć (5 razy dziennie) to godzinę później. Jestem wyspana w miarę, wypoczęta i jakaś taka inna. Z nudów oraz bo Izka powiedziała,poszłam dzisiaj do lumpu na nowy towar. I co..?Pierwszym moim sklepem do odwiedzenia w Gdańsku będzie Fuks. Nie ma lepszego:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz