środa, 15 sierpnia 2012

PKS Szczytno

Zastanawiam się czy nie ograniczyć dostępu do bloga. Co prawda czytają go dwie osoby tylko i nikt więcej o nim nie wie,ale mogę w każdej chwili stać się sławna.....I co wtedy....:)
Wakacje zaczęły się jesienną temperaturą, jesiennym niebem, ale nie jesiennym nastrojem, bo przecież jest Jasio. Zaczęły się również pożegnaniem na dworcu PKS Szczytno  MM, gdzie to wsiadał do PKS (z torbą Zary, którą dostał na święta). Dnia poprzedniego z zamiarem sprawdzenia, o której godzinie ma MM PKS udaliśmy się na dworzec - "to tu"????Zapytał zdziwiony MM gdy wprowadziłam go do budynku z napisem "kebab" "lody" "krawiec" "fryzjer". Tak - to tu. W życiu byś się nie domyślił....:)
Kolejną traumę MM przeżył gdy podjechał "jego "autobus nie na stanowisko 2 - bo z 2 miał odjechać. "Dlaczego tu nie podjechał"? zapytał MM. "Bo tu się tylko czeka" powiedziałam i sama wybuchnęłam śmiechem ze zwyczajów mojego rodzinnego miasta i z myśli o utworzeniu z nich tablicy przykazań -  ku pomocy turystom.
No to mamy wtorek. Dzisiaj spotkała Janka podróż na plac zabaw, który odkryłam za Kauflandem - są na nim nawet takie do machania nogami dla mam ,co są na siłowni zawsze - żadna mama nie ćwiczyła,dziwne jakby to robiła w sumie bo jedynym moim marzeniem było usiąść na 3 minuty na pięknej ławeczce,a jakbym nie musiała biegać to pewnie bym tam siedziała do oporu:)Oto fotorecenzja.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz