Na śniadanie świeże bułeczki. Mąż w kuchni, mąż wstaje do dziecka ja leżę i pachnę dwa dni. Kolacje ze świeczkami. Obok leży coś co się nazywa ipad i też pachnie. Niby prezentów nie chciałam,ale poczucie szczęścia rośnie z ich ilością. Baby są jednak mało skomplikowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz